stevefx, nie sposób się z Tobą nie zgodzić - wygląda to ohydnie, zarówno wykonanie jak i kolor farby. Nie mówiąc już właśnie o tym "zabezpieczeniu" przycisku które spowodowało, że w jednej z bram był on wyrwany "z korzeniami" już na drugi dzień.
Dlatego jak widzę te "genialne" pomysły na naszym osiedlu to zastanawiam się, kto był tak "mądry" żeby zaproponować co miesiąc 500zł w prezencie dla przewodniczącego wspólnoty ? Celowo napisałem "w prezencie", bo pieniądze dostaje się za to co się robi, a nie za sam fakt zajmowania stanowiska... Pan przewodniczący powinien "walczyć" z administracją o usuwanie usterek i żeby to było robione z głową, a nie na odpier***ol (przepraszam za słowo, ale inaczej nie da się tego nazwać), bo uchybień z ich strony można by wymieniać niemalże bez końca...

500 zl! matko nie mialem pojecia! to kupa szmalu jest. to jakis absurd. jesli liczyc, ze ten ktos dostanie za swoj poswiecony czas 20zl na reke bedzie znaczylo to, ze jest zobowiazany posiwecic kazdego pracujacego dnia przynajmniej dwie godziny czasu. nie rozumiem czy my temu komus placimy za nadgodziny? czy nie wystarczy, ze ten ktos forsuje w swojej sprawie jakies idiotyczne zarzadzenia w sprawie furtek, ktore pozniej przechodza przeglosowane dwoma glosami! nie chce jatrzyc, bo na pewno ten ktos robi to przekonany o slusznosci swojej sprawy, dba o nasze bezpieczenstwo (?) ale nie podoba sie mi ta sprawa furtek i jest przyczyna moich codziennych frustracji przynajmniej dwa razy dziennie

Panie Stevefx jak Pana codziennie ogarnia dwukrotna frustracja to proszę udać się do gabinetu PATI ona z pewnością pomoże na tą dolegliwośc. A jak ona Panu nie pomoże to już nikt Panu nie pomoże.

a pan przewodniczący to powinien dbać o dobro osiedla skoro jeszcze chce za to brać pieniądze - niestety efekty w ogóle nie zauważalne, a płaca to się należy za wykonaną pracę a nie za dobre chęci

cos sie przeliczylem z tymi 20 zlotymi. naprawde nie zazdroszcze. choc dziwi mnie to.
uwazam Panie elfin, ze to glupia uwaga. Nie znam pani "Pati", na pewno nie jest tak szczesliwa jak Pan z powodu Panskiego wpisu. Z moja frustracja radze sobie sam, nie jest az tak wielka zeby szklaneczka szlachetnego burbonu wypita pieknym wieczorem nie pomogla.