Poniżej treść maila, jakiego dzisiaj wysłałem do BEKAZETu. Zastanawia mnie czy pan przewodniczący w tej sprawie coś zdziałał lub ma zamiar....


Proszę o wyjaśnienie dlaczego ponoszone są przez mieszkańców koszty "dzierżawy pojemników" skoro pojemniki te stoją, obok wiaty, nie zabezpieczone. Każdy może do nich wrzucić śmieci, nawet z innego osiedla, każdy może z nimi zrobić co chce (akty wandalizmu itp). Dlaczego w takiej sytuacji mamy ponosić odpowiedzialność i koszty z nimi związane? Czy nie można tego naprawdę rozwiązać w inny sposób? Chyba nie muszę przypominać, że wewnątrz dziedzińca znajduje się odpowiednie dla tego typu pojemników pomieszczenie. Ciekaw jestem kto będzie ponosił odpowiedzialność w razie jakiegoś problemu z tymi pojemnikami. Rozumiem, że administracja bierze to na siebie skoro nie zabezpieczyła w żaden możliwy sposób pojemników?

Proszę o pilne wyjaśnienie tej kwestii oraz także tego dlaczego płacimy komuś za pojemniki zamiast kupić je samemu ? Zwrot inwestycji już po roku płacenia "dzierżawy"...